Wojtuś.
Syn Magdy, mojej przyjaciółki z liceum.
Moja córka Marta urodziła się w Magdy urodziny :)
środa, 19 czerwca 2013
środa, 12 czerwca 2013
sobota, 8 czerwca 2013
Komunistycznie
Mało piszę, bo notorycznie brak mi czasu. Na wszystko. Sezon komunijny. Zaczął się od Marty, ale zacznę od Weroniki... Jej eteryczna uroda mnie urzekła. W pakiecie ma usposobienie dziecka, ktorego zwyczajnie nie da się nie lubić...
środa, 8 maja 2013
poniedziałek, 6 maja 2013
wtorek, 30 kwietnia 2013
środa, 24 kwietnia 2013
wtorek, 23 kwietnia 2013
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Zaproszenie
W oryginale datę i miejsce podano, wpisano również do kogo imiennie skierowane jest zaproszenie (może nie całkiem formalnie, ale jednak :)). Akceptację zleceniodawcy otrzymano, w związku z czym ślę do druku...
niedziela, 14 kwietnia 2013
Worek różności
Miałam bardzo profesjonalnie i komercyjnie, bez żadnej nostalgii czy nadmiernej refleksji przejrzeć w sobotę stary dysk ze zdjęciami, po czym efekt zaprezentować tutaj jako ofertę handlową. Skończyło się na wspomnieniach i rozmowach z samą sobą - bo oglądając niektóre zdjęcia miałam nieodparte wrażenie, że nie znam kompletnie samej siebie i swoich zdjęć.
Pamiętam na przykład jak powstało zdjęcie mostu w Płocku. Specjalnie z Piotrkiem zjechaliśmy z drogi, bo chciałam go sfotografować. Nie miałam statywu. Powstała seria ujęć. Która mnie bardzo rozczarowała po zrzuceniu do kompa. I takie poczucie porażki miałam za każdym razem przejeżdżając przez ten most. I już ani jednej okazji, by znów go sfotografować w nocy. A teraz wyciągam te zdjęcia, patrzę, a tu jedno takie misiępodobające...
A poza tym - worek różności (do ślubnych jeszcze nie dotarłam, komunijnych nie odkopałam)...
Pamiętam na przykład jak powstało zdjęcie mostu w Płocku. Specjalnie z Piotrkiem zjechaliśmy z drogi, bo chciałam go sfotografować. Nie miałam statywu. Powstała seria ujęć. Która mnie bardzo rozczarowała po zrzuceniu do kompa. I takie poczucie porażki miałam za każdym razem przejeżdżając przez ten most. I już ani jednej okazji, by znów go sfotografować w nocy. A teraz wyciągam te zdjęcia, patrzę, a tu jedno takie misiępodobające...
A poza tym - worek różności (do ślubnych jeszcze nie dotarłam, komunijnych nie odkopałam)...
Subskrybuj:
Posty (Atom)